top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraRadzik

Producent

Czy ktoś z Was zastanawiał się kiedyś jak ważny jest producent nagrania? Poza tymi wszystkimi godzinami spędzonymi na ćwiczeniu dykcji, próbach interpretacji, walki ze słabościami własnego aparatu mowy przychodzi TEN moment! Chwila kiedy trzeba stanąć przy mikrofonie i pokazać co się potrafi. Trudna chwila. Wpadasz często do nieznanego studia gdzie siedzi loża szyderców, a Ty musisz stanąć i obnażyć swoje emocje. Że to duże słowa? Czyżby?.. Stanąć przed towarzystwem wzajemnej adoracji i zagrać dobrotliwego wujka czy cudowną wróżkę to jest kawał emocji. Dla loży szyderców to znakomita pożywka. Wtedy pozostaje nam liczyć na producenta. Idealny wzór to człowiek stanowiący bufor między oczekiwaniem klientów a formą, która obroni się poza studiem nagrań. Idealny producent to taki, który da lektorowi komfort pracy i przełoży na język ludzi agencyjno – kliencką paplaninę. To perfect world a jak jest w rzeczywistości? Ja wyróżniam trzy typy producenta:


1) Olewator - „...dobra nagrajmy coś...”, „..ok, pacnij parę rożnych wersji...”, „..ok gramy”. Taki zawodnik od naciskania „REC”. On nie jest od tego aby zadbać o odpowiednią kondycję nagrania tylko od tego, żeby Ciebie nagrać. Jak zrozumiesz didaskalia klientów to Twój problem. W takiej sytuacji, nawet najtrudniejszy klient ale obecny na nagraniu jest dobrodziejstwem. Przynajmniej jest szansa, że w jakiś sposób zostaniesz pokierowany/a jak Twoja rola ma brzmieć. Jeżeli jednak na nagraniu jesteś tylko Ty i taki producent licz się z tym, że kolejne sesje poprawkowe przed Tobą.


2) Cwaniaczek - „o basta... nie taaak!”, „weź się skup co?”, „dasz radę w ogóle?”. Typ, który nagrywał gwiazdy pop, aktorów z Pudelka i szołmenów z tv musi zniżać się do pracy z Tobą... Bidulek. Nabzdyczony, zblazowany i kompletnie niezainteresowany Twoją osobą. Ewentualne zainteresowanie Pana „muchy w nosie” wzbudza klient czy ekipa z agencji bo to oni płacą. Niestety przy takim producencie nie licz na to, że będzie bronił Twojej wersji interpretacyjnej. Nie! On zawsze będzie po stronie zleceniodawcy i chętnie wbije Ci szpilę kiedy tylko pozwolisz sobie na własny kierunek w nagraniu.


3) PRODUCENT – to właśnie on! Człowiek, który ma świadomość wykonywanej pracy. Przed nagraniem pozna oczekiwania klienta i już w trakcie naczytywania przez Ciebie tekstu odpowiednio Cię pokieruje. Producent to taka osoba, która potrafi wytłumaczyć klientowi co będzie najlepsze dla niego, przez co wykorzysta Twoje indywidualne cechy i sprawnie implikuje je do całości nagrania. Kilka odpowiednich wskazówek powoduje, że nagranie nie trwa wiecznie a kilka / kilkanaście minut. Kiedy masz takiego producenta nad sobą to nic tylko pracować.


Prawdę mówiąc numer 3 pojawia się w naturze najrzadziej. Pocieszające, że jednak się pojawia. Typy numer 1 i 2 to szkoła charakteru – dla lektora. Idąc na takie nagrania musisz mieć na sobie zbroję ewentualnie Prozac w kieszeni. W zaufaniu powiem Ci, że ich zachowania wynikają z tego, że są kiepscy w tej działce (VO). Nie ma w nich reżysera czy coacha i te braki starają się przysłonić pozą. Nie jesteś lekarzem więc nie szukaj na to lekarstwa. Idź, zrób swoje najlepiej jak potrafisz, wykorzystaj znaną ze szkoły podstawowej sztukę analizy tekstu (dla zrozumienia wskazówek;), nagraj i zapomnij. Aaaaa nie zapomnij tylko o fakturze;). Sam często zastanawiałem się czy lepiej mi się pracuje z producentem czy samemu, we własnym studiu. Wniosek jest prosty. Jeżeli mam job z typem 1 lub 2 to zdecydowanie wolę nagranie zdalne, tylko w swoim towarzystwie. Kiedy jednak mogę popracować z typem numer 3 to bez zastanowienia jadę do takiego studia. Nie zawsze mam dystans do swoich nagrań, nie zawsze słyszę co się nagrało (często słyszę to co miało być nagrane;) a dodatkowo mam kogoś kto może mnie popchnąć w kierunku interpretacji, który do tej pory nie był przeze mnie eksplorowany. Dlatego Filip – DZIĘKUJĘ! ;)


Poza wątkiem: Wygrałem casting dzięki nagraniu, które zrobiłem 15 lat temu. To oznacza, że już wtedy byłem wart dzisiejszej mojej stawki? Jasne! Szkoda, że nikt mi wtedy tego nie powiedział. Ile powinienem kosztować? - o tym w następnym wpisie. Zapraszam ;)

116 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Na start...

Dłuuugo sobie pomilczałem. ;) Tak to już jest. Obowiązki rodzinne, zawodowe, długie weekendy, OSL (tak, tak trzeba było poważnej regeneracji;). Wiecznie jednak milczeć nie można. Dlatego wracam do zaj

Kim jest lektor?

Pierwsza odpowiedź jaka przychodzi mi na myśl to: „Lektor – ostatnie ogniwo łańcucha płacowego w produkcjach audio – video. W przyrodzie znana jest nieustanna walka o ostatnią pozycję lektora z produc

Dzień dobry!

Nie jestem blogerem;). Co za wyznanie?;))) Tak czy inaczej postanowiłem coś tam napisać. Co więcej będę też pisał w przyszłości. To brzmi jak ostrzeżenie? Nie do końca nim jest. Bez obaw raczej nie bę

bottom of page